Kto to jest? O kim mowa?

Opracował: Admin
Opublikowano: 04.10.2015

W rozumieniu współczesnym nie miał nazwiska...

Zachowało się niewiele informacji na temat jego dzieciństwa i młodości. W rozumieniu współczesnym nie miał nazwiska.
„Aż do tej chwili nie ukończyłem żadnej pracy – pisał jako czterdziestolatek – raczej śmierć niż zmęczenie. Żadna praca nie może mnie zmęczyć. Nigdy się nie znużę, służąc”.
Większość jego pomysłów miała charakter dalekosiężny, a ich realizacja była bardzo kosztowna.
Gdy w mieście, w którym mieszkał wybuchła zaraza, a jej ofiarami padła prawie trzecia część mieszkańców, zaproponował wyburzenie grodu i zbudowanie dziesięciu miast satelickich.
Domy mieszkalne w miastach satelickich miały być zaopatrywane w bieżącą wodę i nowocześnie ogrzewane.
Nic z tych pomysłów nie wyszło, podobnie jak z większości innych. Jednym z powodów była jego niecierpliwość. Ciągle przychodziły mu do głowy nowe idee. Nieustannie się bał, że ktoś może mu je wykraść. Może dlatego, że nie miał o ludziach dobrego zdania. Jak sam pisał: „Ich zło nie zna granic”.
Wszystkie notatki sporządzał w sposób utrudniający ich odczytanie, niektóre nawet szyfrował.
Na marginesie pisał czasem: „Nie pokazuj tego nikomu, sława przypadnie tylko tobie!”

Myślał jednak nie tylko o sławie, która wkrótce stała się wielka, lecz także o pieniądzach.
Wymyślił na przykład sposób zatapiania floty nieprzyjacielskiej.
Zanim zajął się szczegółami planu, zaczął się zastanawiać nad podziałem łupów i swoim w nich udziałem.
Z tego również nic nie wyszło. To, co naprawdę zrealizował, stanowiło tylko niewielką część jego pomysłów, ale ta „niewielka część” to w rzeczywistości nieprawdopodobnie dużo.
Przed śmiercią zajmował się problemem budowy domów z półfabrykatów.
Wiele jego pomniejszych pomysłów, takie jak automatyczna nawijarka do szpul czy maszyna do sprawdzania wytrzymałości drutu na rozciąganie, weszły do świata techniki bez większego rozgłosu.

Kto jest bohaterem zagadki?







Na naszych stronach wykorzystujemy ciasteczka (cookies).   Dowiedz się więcej   OK